Translate

środa, 7 listopada 2018

Lwów

To była wycieczka koszmar. 
Nie jeśli chodzi o zabytki ale  o czas podroży, przewodnika itp.
Z Hotelu w Przemyślu wyruszyliśmy wczesnym ranem na granicę w Medyce, założenie było by na 11:00 być we Lwowie. Cóż po prawie 5 h stania na granicy w końcu ją przekroczyliśmy. Oczywiście spóźnieni byliśmy już wszędzie. Ok 16 rozpoczęliśmy zwiedzanie po wcześniejszym posiłku w restauracyjce Premiera Lwowska. Jak się okazało czekający tyle godzin na nas przewodnik chlapnął sobie co nieco :) i było z nim wesoło. Wiedze miał niesamowitą i bardzo chciał nam wszystko opowiedzieć i pokazać jednak nie wszystko jednak się udało tak jak trzeba.



Pierwszym punktem był rynek starego miasta.
















Potem kaplica Boimów





 Katedra Lwowska











Cerkiew Wołoska Zaśnięcia M.B.



Cerkiew Przemienienia Pańskiego we Lwowie – jest położona przy ul Krakowskiej 21 na Starym Mieście, na północ od rynku. Cerkiew została budowana na ruinach rzymskokatolickiego kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej oo. trynitarzy, który spłonął w wyniku bombardowania miasta przez Austriaków w czasie Wiosny Ludów w 1848






Katedra Ormiańska






 Opera Lwowska







I tak w biegu przelecieliśmy przez miasto. Już prawie o zmroku weszliśmy na cmentarz Łyczakowski i niestety wiele nie dało sie zobaczyć - choć cmentarz robi wrażenie olbrzymie. Powązki Warszawskie aż tak mnie nie urzekły. 






Cmentarz Orląt





Teraz szybkie zakupy od juz przybyłych sprzedawców i powrót na granice tam....10 godzin stania :(