Translate

czwartek, 21 marca 2013

Antalia

Rankiem 21 marca wyruszamy do Antalyi

Po drodze zwiedziliśmy  jedną z fabryk dywanów - to nieodzowny i obowiązkowy program zwiedzania Turcji. Dla kogoś kto nie był  wart polecenia jednak nie dłużej niż tego wymaga zwiedzanie - zakupem dywanu jedwabnego za 20 tysięcy euro  nie byłam zainteresowana więc....
Ale można było poznać proces tworzenia dywanu od samego początku czyli od pozyskania jedwabiu z kokonu od mozolnej pracy tkaczek.










Na miejscu jesteśmy ok 14:00 kotwiczymy praktycznie w centrum Antalyi - do starówki mamy ok 5 km piechotą  jednak tam się nie wybieraliśmy.
Jak się jest pierwszy raz w obcym mieście i kraju to trochę  człowiek czuje się niepewnie.
Pewnie następnym razem będziemy bardziej odważni.




Hotel nazywa się Sealife Resort i położony jest  przy samym brzegu morza - dzieli go tylko dwupasmowa droga.
Plaża jest kamienista.


Hotel Sealife Family Resort



Zwiedzanie zaplanowane jest na jutro od 7:00
Kolejny dzień (22 marca) zapowiada się ładnie - trochę wieje.

W panach jest wodospad Karpuzkaldiran ( czyli wodospad arbuzowy)





zwiedzanie starówki,



Na więcej o historii Antalyi zapraszam tutaj


"fabryka" odzieży skórzanej ( tu zdjęć nie robiliśmy)

 i złota



Wiele ładnych rzeczy ale z pewnością nie warte nawet wytargowanej ceny :)
Dla kogoś kto się nie zna nie radzę zawierać transakcji można wiele przepłacić.

My w opcji wolnego czasu podążyliśmy krętymi uliczkami wśród sklepików do mariny , zjedliśmy kebab w  restauracji poleconej przez pilotkę ( słono zapłaciliśmy jak mi się wtedy wydawało bo ok 80 zł za dwie osoby).









Roślinność w Antalyi w marcu już jest dawno obudzona do życia




środa, 20 marca 2013

Pamukkale i Hierapolis


Wrażenia ze zwiedzania Efezu były super !!

Dziś  - 20go marca  ruszamy w dalszą podróż - czeka nas ok 200 km drogi do Denizli a stamtąd niewiele już do Pamukkale.





 Hierapolis jest starożytnym miastem położonym na zboczu góry Cökelez, powyżej wapiennych tarasów Pamukkale ( bardzo fajnie zachowanym podobnie jak Efez). Teatru Rzymskiego nie zdążyliśmy z bliska obejrzeć, ale przy następnej wizycie nie omieszkamy to samo z basenem Kleopatry i nekropolią (teatr mógł pomieścić około 10 tysięcy widzów a niektóre źródła podają, że nawet 12 tysięcy. Z dwupiętrowej ściany sceny zachował się tylko niższy poziom.)
Po prostu na wszystko było za mało czasu.
Główna ulica  Frontiniusa, o długości ok. 1,0 km,  dzieli miasto na dwie części. Kiedyś ulica handlowa, wzdłuż której mieściły się oprócz domostw i sklepów ważne dla miasta budynki, których fragmenty, podobnie jak utwardzający nawierzchnię ulicy bruk, zachowały się do dzisiaj. W nawiązaniu do zachowanych kolumn ulica bywa nazywana także Kolumnową.




Ulica Kolumnowa





Nas gnało jak najszybciej do "bawełnianych" tarasów. To niesamowite uczucie! W pierwszym momencie bałam się nawet na nich stanąć - bo wydawały się takie gładkie i śliskie :)
Jednak to mylne wrażenie szybko zostało skorygowane. Jak się dowiedziałam  tarasy, po ktorych można chodzić są betonowymi budowlami nie zaś jak się wydawać mogło tworami natury - te leżą  niedaleko  po drugiej stronie jednak dla zwiedzających są zamknięte - przez lata eksploatowane zostały prawie całkowicie zniszczone przez turystów.
W basenach można się kąpać - trzeba mieć tylko ze sobą odpowiedni strój.








Kolejną noc spędzimy w Richmond Termal Hotel gdzie możemy skorzystać z basenów termalnych.
Ponieważ do hotelu trafiliśmy dość wcześnie ( od tarasów jest zaledwie 5 km)
Postanowiliśmy zobaczyć coś na własną rękę.
Hotel wydawał się położony na kompletnym odludziu. 
Droga zaprowadziła nas do miasteczka Karahayit. To niecałe 20 min drogi spacerkiem wzdłuż głównej drogi kierując się na lewo od hotelu.
Tam w miejscowych sklepikach zakupiliśmy potrzebne nam artykuły i owoce na bazarze.


Jutro rano  jeszcze chwilę spojrzymy na tarasy i ruszamy w drogę do Antalyi.



wtorek, 19 marca 2013

Efez


Prosto z Pergamonu ruszamy do Efezu aby być tam koło południa.
O tej porze roku w Efezie nie ma  tłumów. Można spokojnie zrobić sobie zdjęcie w samotności.





Brama Mazeusa i Mitridiusza

Zachwyciły mnie przepięknie odrestaurowane mozaiki na głównej ulicy Kuretów przed domostwami





Świątynia Hadriana

Fontanna Trajana


Dziś śpimy w Kusadasi w Hotelu Pine Bay





to olbrzymi hotel składający się z gmachu głównego i części Club - czyli bungalowów.
Do Plaży trzeba dość sporo zejść - gorzej chyba wyjść szczególnie w sezonie letnim. Kompleks posiada również duży, własny aquapark

W drodze do Efezu - Pergamon

Jedziemy do Pergamonu - jest ranek 19 marca pogoda dopisuje zapowiada się piękny dzień.



Zrobiło się wyraźnie ciepło i wiosennie. Tego nam było trzeba - u nas w momencie wyjazdu było -12 stopni.
Tu zachwyciły mnie przepięknie kwitnące anemony.

Kompleks archeologiczny ruin starożytnego Pergamonu znajduje się na górującym nad współczesnym miastem akropolu. Na obrzeżach Bergamy znajduje się także inne stanowisko archeologiczne - ruiny dawnego Asklepiejonu.



Anemony












Jest luz, prawie nie ma turystów. Można spokojnie oglądać, robić fotografie, w sezonie pewnie to niemożliwe.
Na górę dość stromo i serpentynami zawozi nas autokar jednak musi zjechać pusty ponieważ na szczycie nie ma żadnego parkingu. Z powrotem odwożą nas taksówki ( było z nimi trochę zamieszania ). W dniu, w którym zwiedzaliśmy ruiny spaliły się ( ktoś podpalił ! ) stragany z pamiątkami chyba z tego powodu sprzedawca świeżo wyciskanego soku z granatów obniżył ceny.

Stąd ruszamy do Efezu